czwartek, 21 listopada 2013

Pizza (prawie) bez mąki!


Prawie, bo w pizzy znajdziecie niewielką ilość mąki z soczewicy. Za to nie ma ani grama mąki pszennej! A mimo to jest wyjątkowo pyszna! 

Nie jestem zwolennikiem nowinek dietetycznych i z dużym dystansem patrzę na wszelkie nowości i odkrycia amerykańskich naukowców. Jednego dnia czytam, że jedząc jajka umrę od zbyt wysokiego cholesterolu, za tydzień inni badacze odkrywają, że jajka to najzdrowsze jedzenie świata. Wiecie o co mi chodzi, prawda? Wyznaję zasadę rozsądnego umiaru i spożywania produktów nieprzetworzonych i pochodzących z dobrych źródeł. Co i tak jest dla mnie bardzo trudne, żeby nie napisać awykonalne. 

Więc kiedy cała moja rodzina pewnego dnia oznajmiła, że nie je produktów pszennych, czyli tych, które zawierają gluten, puknęłam się w czoło i powtórzyłam sobie mantrę o tolerancji. Posłuchałam jednak ich argumentacji. Generalnie przeciwnicy glutenu twierdzą, że obecnie hodowana pszenica jest tak zmodyfikowana genetycznie, że niczym nie przypomina tej jedzonej przed stu laty. Powoduje za to otyłość, cukrzycę i całą armię chorób narządów wszelakich. Czy tak jest naprawdę, nie wiem i chyba póki co nie będę sprawdzać na sobie. Moja rodzina twierdzi, że niejedzenie glutenu działa i odstawienie go jest receptą na zdrowe życie. Możecie im wierzyć, jeśli chcecie. 

Niejedzenie glutenu na pewno nie szkodzi naszemu organizmowi, a być może pomaga, ale za to bardzo ogranicza różnorodność naszych posiłków. Przecież produkty pszenne są podstawą współczesnej kuchni. To dzięki pszenicy mąka się tak pięknie klei i powstają chleb, ciasto, pierogi i pizza. Przepisów na potrawy bezglutenowe jest niewiele i jeśli już są, to mało kreatywne. I tak, ni z tego ni z owego, niedzielne obiadki u mamusi straciły urok. Wiele pysznych potraw zostało wyeliminowanych. Zamiast nich byłam podkarmiana pozbawionymi smaku, twardymi ciasteczkami. Fuj. Aby zażegnać kryzys kupiłam mojej mamie tę książkę:


150 przepisów, które sprawią, że niedzielne obiadki u mamusi będą takie jak kiedyś. 

Jest to nowy zakup, dlatego też na razie wypróbowałyśmy z mamą tylko przepis na pizzę. Ale jeśli pozostałe są choć w połowie tak pyszne, to ja się mogę na bezgluten przestawić (dobra. żart)! Oto przepis na pizzę (prawie) bez mąki, która jest spoista, chrupiąca i niesamowicie pyszna!

Składniki:
1,5 szklanki startej mozzarelli 
1,5 szklanki mielonych migdałów
0,25 szklanki mąki z ciecierzycy
0,25 szklanki złocistego siemienia lnianego
1 łyżeczka rozdrobnionej suszonej cebuli
0,5 łyżeczki granulowanego czosnku
0,5 łyżeczki soli
2 jajka
0,25 szklanki oliwy z pierwszego tłoczenia
0,5 szklanki wody
papier do pieczenia


Suche składniki łączymy w misce (radzę starannie wymieszać). Dodajemy płynne składniki (jajka, oliwę, wodę) i dokładnie mieszamy. Następnie, dodając niewielkie ilości mąki z ciecierzycy formujemy kulę. UWAGA: ciasto będzie się lepić. Na pewno pomyślicie, że przepis jest do bani i nie da się go wyrobić. Otóż da się. Uzbrójcie się w cierpliwość :-). 



Na blaszce do pieczenia kładziemy papier, na papierze ciasto, a na cieście kolejną warstwę papieru. Wałkujemy na cienki placek. UWAGA: będzie się lepić. To normalne. Kiedy skończycie wałkować, bardzo delikatnie odklejcie górny papier od ciasta. I wsadźcie pizzę do piekarnika.


Pieczemy przez ok. 20 minut w 180 stopniach. Następnie wyjmuje z piekarnika i pokrywamy placek dodatkami wedle gustu. Uważajcie tylko na ilość sera - lepiej z nim uważać, bo gdy jest go zbyt wiele, pizza zamaka. Pieczemy przez kolejnych 10 minut.


Dziś wyjątkowo prezentuję Wam przepis, który choć prosty i szybki w przygotowaniu, wymaga zastosowania składników niecodziennych i takich których nie kupimy w zwykłym supermarkecie. Jednak uważam, że jest to tak oryginalny i pyszny pomysł na alternatywę dla zwykłej pizzy, że grzechem byłoby się nim z Wami nie podzielić. Może kiedyś ktoś się skusi :-). Jedynym egzotycznym składnikiem pizzy jest tak naprawdę mąka z ciecierzycy. Możecie ją kupić np. tu, tu i tu. Nie wiem czy da się zastąpić ją czymś bardziej zwyczajnym. Na pewno muszę poszukać innych niż pizza patentów na jej wykorzystanie. Macie jakieś pomysły?

I drugie pytanie. Co myślicie o diecie bezglutenowej? Próbowaliście? Coś się w Waszym samopoczuciu zmieniło?

17 komentarzy:

  1. o tych badaniach pisała Aniamaluje w swojej ksiązce :) z tymi jajkami też jest oś na rzeczy.
    Przepis fajny, ale dość drogi, te migdały... cekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda nie jest najtańszy, ale warto czasem poszaleć ;) Ania w ogóle często wspomina na swoim blogu, ale u niej z tego co rozumiem, wchodzą w grę kwestie zdrowotne.

      Usuń
  2. Zamiast z maki pszennej można robić pizze z owsianej lub gryczanej. To w pszenicy jest problem, nie do końca w samym glutenie. Ale potwierdzam jak sie nie je pszenicy to można jeść wszystko inne (tłuste, kaloryczne itp) i nie ma się problemów z wagą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat gryka nie zawiera glutenu. A owies generalnie jest bezglutenowy, ale ponieważ polski jest przemieszany z ziarnami innych zbóż, nie powinien być spożywany przez osoby źle tolerujące gluten :)

      Usuń
  3. Narzekasz, a ja Ci zazdroszczę rodziny świadomie się odżywiającej:) u mnie na moje dietetyczne rewelacje wszyscy kręcą głową. A gluten nie tylko dlatego jest zły, że pszenica jest modyfikowana itd, ale też dlatego że ładnie zaklajstrowuje nam jelitka:/ poza tym dużo osób go nie toleruje, ja chyba też... w każdym razie ostatnio po zjedzeniu słodkiej bułki czy kanapek nie czuję się najlepiej. W zeszłym roku przez pewien czas byłam na diecie antygrzybicznej która też glutenu zabrania i powiem Ci że o ile trudno jest wymyśleć posiłek do pracy, to samopoczucie i energia są zupełnie inne. Chyba do tego wrócę. A takie przepisy pokazują że nie trzeba rezygnować nawet z ulubionych przysmaków tylko je modyfikować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Tak naprawdę jestem z nich dumna, że dbają o zdrowie ;) Tylko lubię sobie czasem pomarudzić ;)

      Usuń
  4. Ja przerzuciłam się na razie z pszennej na razową, pizzę na pewno wypróbuję. W ogóle zainteresowała mnie ta książka, muszę się za nią rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero 6 dni jem wg nowego schematu, czyli słodycze w ilościach śladowych, pieczywo i wyroby z mąki - jak najmniej. Wczoraj ze zdumieniem zauważyłam, że zniknął mój "ciążowy" brzuszek. Przeważnie miałam wrażenie lekkiego wzdęcia, teraz wyraźnie wysmuklałam. Chyba kupię tę prezentowaną przez Ciebie książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten przepis muszę wypróbować! Sama od miesiąca nie jem pszenicy i czasami znikają mi pomysły na dania. Hm... ta książka musi być świetna!

    OdpowiedzUsuń
  7. Takiej oryginalnej pizzy to jeszcze nie jadłam, u mnie nikt nie panikuje z glutenem - mam mąkę z własnego zboża, więc zmodyfikowana genetycznie nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo chętnie bym spróbowała. Myślałam nad zrezygnowaniem z pszenicy, ale powiem szczerze, że mi nie szkodzi. Z kolei mleko szkodzi i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na mleko też muszę uważać :) Z kolei pszenica wydaje się być ok, ale w sumie nie wiem jak bym się czuła bez niej. Na pewno dieta bez pszenicy jest wyjątkowo trudna do zrealizowania.

      Usuń
  9. Rewelacja, właśnie jestem na diecie bezglutenowej i szukam takich przepisów. Dziękuję, robię na pewno!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo, ciekawy przepis! Zawsze notuję sobie w pamięci takie bezglutenowe specjały, bo mam jedną znajomą osobę, która nie toleruje glutenu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam takie zdrowe zamienniki, sama też często je stosuję :) Najsmaczniejsze są dania, które przyrządzamy sami!

    OdpowiedzUsuń

Nie wahaj się, napisz co myślisz! Nawet nie wiesz jaką frajdę sprawi nam Twój komentarz :-).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...