środa, 31 lipca 2013

O siłowni, gospodarowaniu czasem i pacmanie słów kilka



Trochę minęło czasu od ostatniego wpisu. Czy przeszedł mi zapał? Czy znudziło mi się blogowanie? A może skończyły mi się pomysły? Nie, nie i jeszcze raz nie. Przerwa w pisaniu była całkowicie zamierzonym działaniem. Dlaczego więc porzuciłam mój malutki kącik w blogosferze na ponad miesiąc? I co mi to przyniosło?

Zacznę od oczywistej oczywistości: doba ma 24 godziny. A więc: każdy ma tyle samo godzin w ciągu doby do wykorzystania. Co oznacza ni mniej nie więcej tyle, że każdy ma tyle samo czasu. Tak. Naprawdę. Tyle samo czasu ma bezrobotny spędzający całe dnie w domu i tyle samo czasu ma zabiegany i zalatany radca prawny. Mają te same 24 godziny. Tylko wykorzystują je inaczej. A to, jak nasz czas spędzimy, w dużej mierze zależy od naszych decyzji. Naprawdę. Dlatego nie lubię, kiedy ludzie mówią rzeczy w stylu: tak bym chciał to zrobić (np. chodzić na siłownię), a nie mogę, bo jestem taki zajęty och och och ;-). Bzdura! Takie marudy mają czas, tylko inaczej go wykorzystują. Wiadomo - życie jest sztuką wyboru i czasami trzeba po prostu zrezygnować z mniej ważnych rzeczy, żeby móc się skupić na tym, co istotne. Osoby posiadające tę umiejętność znajdują się na prostej drodze do sukcesu. I one znajdują czas na naprawdę ważne dla nich sprawy. A to, że z czegoś muszą zrezygnować...Cóż... takie życie...


Natomiast marudy marnujące czas to najgorszy typ. O tak. Nie mam czasu, zarobiony jestem, przemęczony i ogólnie umieram, świat jest podły, ludzie źli. Ale za to repertuar TVN-u zna na pamięć, jak pacierz... Przeszedł wszystkie levele w jakiejś głupiej grze, a pięć minut bez fejsbuka wywołuje u niego lekkie palpitacje serca i bezdech. A na siłownię nie pójdzie, bo się nie wyrobi z robotą... Znacie? Ja wiem, że trzeba też odpoczywać. Jednak po pierwsze wypoczynek też może być związany z produktywnym i wartościowym spędzaniem czasu na rzeczach, na których nam zależy i które kiedyś jakoś dla nas zaprocentują. Po drugie - wypoczynek należy świadomie planować (w końcu piszę bloga o odpoczynku i spędzaniu wolnego czasu, więc kołtuństwem byłoby odmawianie sobie prawa do dobrej zabawy!). Pewnie kiedyś o tym napiszę ;-).


Dlaczego w ogóle Was tym zanudzam i co to ma wspólnego z moją absencją blogową? Ano dlatego, że gospodarowanie czasem i spędzanie go w produktywny i wartościowy sposób to coś, do czego od dawna dążę. I tak pewnego czerwcowego dnia pomyślałam, że blog to takie moje sympatyczne hobby, ale tak naprawdę nic w moje życie nie wnosi, a jest parę poważnych rzeczy, które powinnam zrealizować. A w czasie kiedy mogłabym je robić, zajmuję się nieszkodliwym, ale mało istotnym hobby. Postanowiłam więc, jako kobieta sukcesu, dokonująca mądrych wyborów, dać sobie spokój z blogiem i zająć się tymi poważnymi sprawami. Wszystko pięknie tylko, że... Miesiąc później uświadomiłam sobie, że: a) moje poważne sprawy zrobiły może półtora kroczka z dwudziestu planowanych, b) najzwyczajniej w świecie brakuje mi pisania, c) a przede wszystkim dałam się złapać w klasyczną pułapkę marud najgorszego typu pt. zarobiony jestem, nie mam czasu na blogowanie. W okresie, w którym miałam pracować intelektualnie, pobiłam kilka rekordów w pacmanie i obejrzałam ok. 10 odcinków Kuchennych rewolucji i kilkadziesiąt Dr House'a. Wniosek: powodem mojego nieróbstwa w sprawach naprawdę dla mnie istotnych nie było blogowanie, tylko co innego. I to z tym czymś innym muszę walczyć (w moim przypadku to po prostu leń ;-p) A do blogowania trzeba jak najszybciej wrócić, bo sprawia mi przyjemność, rozwija i relaksuje - więc jest wartościowe. Poważne sprawy spokojnie dam radę wcisnąć gdzieś pomiędzy. Jakoś się zmieszczą, a jak będzie za ciasno, to ograniczę seriale ;-). 

Pamiętajcie! W 90% przypadków, kiedy nie robicie czegoś ważnego, bo myślicie, że brak Wam czasu, to nie brak czasu jest winien, tylko Wy ;-).Więc wracam do bloga, nie winię go już za nic i zapraszam Was na kolejne posty!

7 komentarzy:

  1. Przypomniałaś mi o Pacmanie, o nie!
    Nie rezygnuj z bloga, jakby tak podsumować miesięczny czas spędzany ściśle przy nim, nie wychodzi tak dużo, więcej zabiera to co robimy w międzyczasie - jakieś Fb, sprawdzanie poczty, portali z wiadomościami, czy co tam jeszcze kto lubi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda. Tu pięć minut, tam pięć minut i okazuje się, że człowiek spędził godzinę na niczym ;)

      Usuń
  2. Cholerka! I jak tu się z Tobą nie zgodzić?! świetnie piszesz, będę tu zaglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Juuupi powróciłaś :-) stęskniłam się :-)
    Co do posta to... Prawda!!! i to w 100%

    OdpowiedzUsuń
  4. Już straciłam nadzieję, że powrócisz. Dziś zajrzałam, a tu niespodzianka. Wszystko co napisałaś o braku czasu to prawda.

    OdpowiedzUsuń

Nie wahaj się, napisz co myślisz! Nawet nie wiesz jaką frajdę sprawi nam Twój komentarz :-).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...