wtorek, 1 stycznia 2013

2012 – Rok spełnionych marzeń


Mamy Nowy Rok 2013, czas więc na podsumowanie minionego roku. Rok 2012 obfitował w ważne dla mnie wydarzenia: zdanie egzaminu na prawko, znalezienie ciekawej pracy i obrona drugiej pracy magisterskiej. Jednak najwięcej emocji i radości przyniosło mi kilka czerwcowych dni… Tak, ten rok bez wątpienia należał do EURO!



Moja wielka przygoda tocząca się w rytmie Azzurro rozpoczyna się w momencie, gdy po dokonaniu zakupów na mający się odbyć następnego dnia mecz Włochy-Hiszpania czekałyśmy z siostrą Olą na przystanku na tramwaj. Obie jesteśmy szalonymi fankami Squadra Azzurra (ja kibicuję im od dziecka, od lat mniej więcej 96-97), więc kiedy pojawiła się okazja na zakup biletów na ten mecz nie wahałyśmy się ani przez chwilę. Zadowolone z zakupów czekamy, a tu obok przystanku przejeżdża autokar Włochów. Zwariowałyśmy i postanowiłyśmy jechać za nimi. Po długim maszerowaniu dotarłyśmy na stadion, chociaż nawet nie wiedziałyśmy, że właśnie tam zmierzają. Cierpliwie czekałyśmy około dwie godziny, aż wreszcie wyjeżdżają… Autokar przejechał powoli jakieś pół metra od nas, wszyscy piłkarze uśmiechnięci, machają do nas przez okna, a my krzyczymy jak wariatki:) W pamięci utkwiła mi zwłaszcza twarz uśmiechniętego od ucha do ucha Gigi’ego Buffona.

Następnego dnia wielki mecz… Na stadionie przedarłyśmy się do sektora włoskiego, żeby jeszcze lepiej poczuć atmosferę tego widowiska i kibicować wśród przyjaciół. Nasz gorący doping spotkał się z zachwytem Włochów. Poznałyśmy m.in. Lucę i Mario, którzy zaprosili nas na mecz Włochy-Chorwacja do Poznania, ponieważ zwolniły im się dwa bilety. Byłam pełna wątpliwości, bo kto oddałby bilety na Euro za darmo? Nie traktujemy tej propozycji na poważnie...ale wszystko jest możliwe:)
Mecz był niezwykłym przeżyciem, zobaczyć jak gra drużyna, której kibicuje się przed TV od dziecka… to po prostu bezcenne…
Po ostatnim gwizdku, zamiast grzecznie opuścić stadion wraz ze wszystkimi kibicami, zmierzamy z Olą w drugą stronę, do miejsca skąd odjeżdżają autokary zawodników. Wychylamy się przez balustradę, a Azzurri oczywiście tam są! Machamy do nich, wykrzykujemy ich imiona, a oni odpowiadają nam uśmiechami. Słynny Super Mario Balotelli pozuje nam do zdjęć:) Czy to się działo naprawdę?!


Poznani na stadionie Włosi odzywają się i ponawiają zaproszenie. Szybka decyzja – jedziemy! Szczęśliwym zbiegiem okoliczności znalazłyśmy dwóch kompanów podróży.
Jesteśmy w Poznaniu, wkraczamy na Stary Rynek, a tu totalne szaleństwo. Mnóstwo kibiców włoskich i chorwackich podchodzi do nas i prosi o wspólne zdjęcia. Czujemy się jak prawdziwe gwiazdy;)
Spotykamy Lucę i Mario, idziemy razem na stadion, wspólnie kibicujemy i bawimy się na meczu. Atmosfera jest rewelacyjna. W przerwie meczu podchodzi do nas grupka Włochów, mówią, że pamiętają nas z Gdańska i mogą nam oddać bilety na mecz Włochy-Irlandia po okazyjnej cenie. To chyba za dużo szczęścia naraz… ale oczywiście przystajemy na tę propozycję z radością, bo kiedy znowu uda się nam zobaczyć naszych Azzurrich na żywo?



Na ostatni mecz Włochów w fazie grupowej wybrałyśmy się z siostrą same. Ten mecz był szczególny, ponieważ zakończył się zwycięstwem Italii i awansem do ćwierćfinału. Mogłyśmy więc po raz pierwszy świętować triumf Squadra Azzurra. Ogromne wrażenie wywarli na nas również kibice z Irlandii. Chociaż przegrywali, kibicowali do końca, pięknie śpiewali, a po meczu nam gratulowali.



Wisienką na torcie było pojawienie się na oficjalnej stronie Włoskiego Związku Piłki Nożnej artykułu o mnie i o mojej siostrze Oli – będącego podziękowaniem za nasze gorące kibicowanie Azzurrim.


Do dziś trudno mi uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Lecz marzenia mają to do siebie, że czasem się spełniają:)
Dlatego w Nowym Roku życzę Wam właśnie spełnienia marzeń! Zachęcam też do inwestowania we wspomnienia, bo to w naszych czasach wydaje się jedyną bezpieczną inwestycją, która z pewnością będzie procentować:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie wahaj się, napisz co myślisz! Nawet nie wiesz jaką frajdę sprawi nam Twój komentarz :-).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...