Co prawda
Święta już się powoli kończą, lecz sam klimat świąteczny będzie nam towarzyszył
zapewne przez kilka najbliższych dni, a zwłaszcza takim szczęśliwcom jak ja,
którzy mogą się cieszyć poświątecznym urlopem:) Dlatego też postanowiłam Wam
opowiedzieć o tym jak w mojej rodzinie obchodzi się Wigilię, żeby jeszcze na
chwilę przywołać magię tego dnia.
W
wigilijny wieczór spotykamy się z całą rodziną u mojej Babci. Zbieramy się zwykle
w bardzo licznym gronie, około dwudziestu osób. Wigilia jest obchodzona bardzo
tradycyjnie. Mistrzem ceremonii jest moja Babcia, która czyta fragment
Ewangelii a następnie prowadzi krótką modlitwę. Później, zgodnie z utrwalonym
zwyczajem, śpiewamy kolędę „Wśród nocnej ciszy”. Po chóralnym odśpiewaniu
zaczynamy dzielić się opłatkiem. Trochę to trwa, ponieważ złożenie życzeń takich
od serca dwudziestu osobom to nie jest prosta sprawa:)
Po
podzieleniu się opłatkiem możemy wreszcie przejść do najważniejszego – czyli kolacji
wigilijnej. Kiedyś, gdy z moim rodzeństwem i kuzynami byliśmy dziećmi,
czekaliśmy przede wszystkim na prezenty. Teraz czekamy głównie na pierogi!
Domowe pierogi cieszą się w mojej rodzinie ogromną popularnością. Razem z
siostrą jedziemy dzień przed Wigilią do Babci, gdzie wspólnie lepimy ten
rodzinny specjał. Poza pierogami na wigilijnym stole obowiązkowo znajduje się
ryba po grecku, łosoś w galarecie, smażony dorsz, racuchy oraz inne potrawy.
Prezenty
czekają na nas w domu. W tym roku moją ogromną radość wzbudził szczególnie
jeden – DVD The Dark Knight Rises. Uwielbiam ten film i z pewnością będę do
niego wracać jeszcze nie raz.
Szkoda, że Wigilia jest tylko raz w roku. Ale to właśnie dzięki temu ten dzień jest taki magiczny i długo wyczekiwany. Mam nadzieję, że Wasze Święta były równie udane jak moje:) .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie wahaj się, napisz co myślisz! Nawet nie wiesz jaką frajdę sprawi nam Twój komentarz :-).