Lubię Boże Narodzenie. Wiem, że są na tym świecie osoby, które za Świętami nie przepadają. Są też osoby, które mają do nich stosunek obojętny. Ale ja nadal kocham ten klimat. Oczywiście najważniejsze w czasie tych leniwych dni jest spędzanie czasu z bliskimi, rozmowy, wspólne przeżywanie Świąt. Ale oprócz tego Gwiazdka obfituje w chwile czysto hedonistycznej, niczym nieposkromionej przyjemności i właśnie tymi chwilami chciałabym się z Wami dzisiaj podzielić:-)
Pyszne
jedzenie - w tym roku absolutnymi faworytami są krokiety z kapustą i grzybami,
łosoś smażony Babci Oli, tarta z porami, uszka do wigilijnego barszczu
podsmażane na następny dzień, ryba po grecku i tradycyjny świąteczny specjał - moje
ulubione japońskie wino śliwkowe, które właśnie sączę ;-)
Śpiewanie kolęd - jak co roku nie brakuje chętnych, by przy akompaniamencie gitary mojego Taty od serca ryknąć Oj Maluśki, Maluśki. Ja po wielu latach oporów i uciekania do drugiego pokoju odkryłam wreszcie piękno niczym nieskrępowanego wycia i trwam w rodzinnej tradycji;-)
.
Prezenty - Mikołaj jak co roku się postarał i przyniósł mi najcudowniejsze podarunki. Nic dziwnego, bo byłam przecież baaardzo grzeczna;-) Jak zwykle pamiętał o książkach (największe zaskoczenie to 50 twarzy Greya, wokół której krążyłam przez wiele tygodni, ale przyznam bez bicia - głupio mi było kupić taką nie do końca dobrą literaturę;-p), wybrał też całkiem ładną biżuterię:-).
A teraz idę oglądać To właśnie miłość! To również bardzo ważny element moich hedonistycznych Świąt. Miłego!
Kiedyś w miom rodzinnym domu Mikołaj przynosił prezenty w noc wigilijną. Rano biegliśmy boso do pokoju z choinką, pod którą leżały piękninie popakowane paczuszki. Nie pamiętam kiedy ten zwyczaj został zastąpiony wszechobecnym dziś obdarowywaniem się w Wigilię. Szkoda, bo magia tamtych świąt trwała dłużej.
OdpowiedzUsuńDla mnie rozpakowywanie prezentów po prostu musi odbyć się w Wigilię :-).
Usuń