Wbrew szumnym zapowiedziom i rozesłanym zaproszeniom na 21 grudnia, rok 2012 nie był ostatnim rokiem ani naszej cywilizacji ani tym bardziej naszej planety.
Zaskakujące.
W związku z takim obrotem spraw, posiadając ciągle możliwość współistnienia w jakże pięknej rzeczywistości, przedstawię Wam kilka wydarzeń z tego roku, które były spektakularne dla Polski, Gdańska i dla mnie oczywiście.
Euro 2012. Uczestnicząc w tym jako wolontariusz - niewolnik, patrzyłam na tą imprezę jakby od innej strony. Byłam na meczu, widziałam Shakirę oraz morze zielonych kibiców na ulicach Gdańska. Było pięknie i kolorowo, a Gdańsk tętnił życiem jak nigdy wcześniej i pewnie już nigdy więcej. Szał. Plus dla Polski i plus dla Gdańska.
Olimpiada w Londynie. Bańka oczekiwań medalowych prysnęła razem z oknem u mnie w domu, wywarzonym łomem pewnego pięknego sierpniowego dnia, w trakcie zmagań naszych lekkoatletów. Minus dla gdańskiej policji i minus dla osiedla na którym mieszkam.
Wakacje w Chorwacji. Pięknie i gorąco jak zawsze. Upragniony czas relaksu. Plus dla Chorwacji.
Umowa na czas określony. Zmiana pokoju i błyskawiczna decyzja o kupnie mieszkania. Plus dla Państwa Polskiego i programu Rodzina na swoim, minus dla pani Joasi od dewelopera, która sama nie wie czy chce czy nie chce. (Już ona wie o co chodzi.)
Koniec świata. Minus dla Majów, plus dla Ludzkości.
Pomyślności w Nowym 2013 roku życzę!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie wahaj się, napisz co myślisz! Nawet nie wiesz jaką frajdę sprawi nam Twój komentarz :-).